Napisał
tomek evo
Z całym szacunkiem ale jak właściciel kilkukrotnie robi zakup dodatku na kilka tysięcy litrów ON to nie robi tego raczej "że bo tak" bo te pieniądze można inaczej wydatkować, np kupić kilkanaście litrów whiskey Tym bardziej jak zakupy zaczynają się od dodatku na 1 maszynę a potem na kilka następnych i dopiero później na cały park maszynowy. Każdy indywidualnie może mieć inne odczucia ale przy bardzo powtarzalnych warunkach pracy w polu łatwiej jest wychwycić różnicę. To samo w ciężarówce w dalekich trasach gdzie limiter jest ustawiony na ok. 90 km/h i przez przeważającą cześć dystansu (czasami nawet ponad 90%) pojazd porusza się właśnie z taką prędkością wiec obciążenie zawsze jest bardzo podobne (tym bardziej jeśli pojazd jeżdzi na stałych trasach). Właściciele dużych ciągników siodłowych dość dokładnie wiedzą jakie powinno być spalanie i zwykle różnice są nieprzekraczające 5%. Spadek spalania o 5% to już wyraźnie odczuwalna anomalia.