Napisał
bryniex
Ostatnio pożyczałem Belle żonie i chyba się nie dogadują - alfa strzela fochy:
najpierw pękł przewód z rury chłodnicy do wymiennika ciepła/egr (dosztukowałem sobie jakiś i gra)
teraz padło ładowanie i żona nie dojechała z pracy (na szczęście zabrakło jej kilka km), po odpaleniu z kabli ledwo i bez świateł doturlałem się,
naładowałem aku (wymieniony 2m-ce temu na nówka Topla, klemy i masa wypucowane) i sprawdziłem napięcie na włączonym silniku 12,75 i powoli spada, zero reakcji na przygazowanie.
Kontrolka aku zapala się w checku ale po zapłonie gaśnie.
Alternator był już kiedyś (a z 5 lat temu) regenerowany ale w tedy jak padał (zawieszały się szczotki aż sie całkiem zawiesily) to kontrolka się zapalała...
Czy znowu nadszedł jego kres?
Da się go wydłubać górą w 1.9 16v? albo same szczotki i regulator? ma ktoś jakiś manual?
A może to wina tego wycieku płynu chłodzącego w okolicach aku?