Właśnie wróciłem z garażu po zakończonej wymianie tylnego mostu w giuli na most ze szperą i podzielę się z wami swoimi spostrzeżeniami co do zakupu i procesu wymiany jeśli ktoś chciałby się w przyszłości tego podjąć. Dyfer zakupiłem na allegro używany (za zawrotną kwotę 580 zł z przesyłką) w stanie zewnętrznym bardzo dobrym lecz z nieznanym przebiegiem, dlatego przed wymianą postanowiłem go rozebrać i sprawdzić. Tarczki okazały się być zużyte w minimalnym stopniu więc zdecydowałem się złożyć dyfer bez wymiany bebechów (jedyny znany mi zestaw naprawczy: https://racingdiffs.com/collections/...ff-rebuild-kit jest lekko mówiąc deczko drogawy) dyfer złożyłem odwracając koszyk satelit, żeby osiągnąć większe spięcie podczas przyspieszania a nie tak jak jest oryginalnie podczas hamowania silnikiem.
Wymianę dyfra przeprowadziłem na parkingu podziemnym u siebie w bloku, samochód podniosłem zwykłą żabą i podparłem dwiema dużymi kobyłkami pod tylnymi punktami mocowania sanek do karoserii. Uzyskany prześwit pozwalał na niezbyt swobodną prace aczkolwiek wymiana okazała się być wykonalna (w tym miejscu zaznaczam że wymiana na najazdach nie jest możliwa ponieważ konieczne jest przynajmniej częściowe odkręcenie jednej ze zwrotnic). Według serwisówek alfy do wyjęcia dyfra konieczne są: demontaż wydechu, osłon termicznych wyjęcie wału napędowego oraz obu zwrotnic i półosi. Mi udało się to zrobić bez demontażu wydechu, odkręcając tylko centralną osłonę termiczną (uwaga na dwie zardzewiałe śruby M6 które musiałem rozwiercić i wymienić) oraz całkowici demontując prawą zwrotnice (po fakcie wydaje mi się że demontaż śruby trzymającej amortyzator nie był konieczny). Największe trudności miałem z wybiciem lewej półosi – ze względu na wydech i kształt obudowy dyfra ciężko jest uderzyć ją pod odpowiednim kątem – u mnie podziałało uderzenie przez duży klucz nastawny (375 mm długości). Śruby dyfra i zawieszenia pozakręcane są bardzo mocno: przykładowo mocowanie zwrotnicy do dolnego wahacza 110 Nm+180°, nakrętka przedniego mocowania dyfra 110 Nm+135°, także bez dobrego pokrętła nie ma nawet co podchodzić do tej roboty. Z nietypowych narzędzi potrzebne są: torx T55 do śrub łączących krzyżak dyfra z wałem (tylko w benzynie, w dieslu śruby są inne chyba z łbem E14), E18 i E20, długa nasadka 21 do nakrętki przedniego mocowania dyfra (przydatny może być także odgięty klucz 21 bo podczas dokręcania nakrętka kręci się razem ze śrubą i trzeba ją złapać na końcu co przy dokręcaniu nasadką nie jest możliwe). Dyfer jest dosyć ciężki (ze szperą waży 32,5 kg) więc manipulacja nim nie należy do najprostszych dlatego przed odkręceniem polecam wybicie obu półosi oraz odkręcenie i rozblokowanie wału (w gumowym złączu wału są stalowe tuleje które wprasowują się w otwory w krzyżaku dyfra). Wybaczcie brak zdjęć z wymiany – zupełnie nie miałem na to czasu ani warunków a i bez tego wszystko zajęło mi z 8 roboczogodzin.
Podczas krótkiej przejażdżki po suchym, bez zmiany proxy nie odczułem różnic w interwencji kontroli trakcji w trybach N i D. W trybie race czuć dużo większą kontrole nad autem podczas poślizgu (od razu jest banan na ryju), ale to bardzo wstępne odczucia.