Jak w temacie. Sytuacja jest o tyle dziwna, że nigdy nie dzieje się to latem i w miesiącach ciepłych tylko jak temperatury są bliskie zera i samochód stoi np. Dwa dni nie używany. Początkowo myślałem, że to po prostu kwestia zimnego silnika, ale nie bo np. po kilku godzinach od jazdy gdy auto jest wystudzone bez problemu odpala i pracuje normalnie - musi stać minimum dwa dni na mrozie, wtedy po odpaleniu szarpie i krztusi się a pon 2-3 minutach wszystko wraca do normy. Ktoś miał podobne doświadczenia?
1.4 MA / 105 km